Czy dieta może wpływać na powodzenie in vitro? – sprawdza dietetyk
O właściwie zbilansowaną dietą należy zadbać już na etapie znacznie wyprzedzającym procedurę in vitro. Okres przynajmniej 3 miesięcy przed procedurą ma kluczowe znaczenie, ponieważ wpływa on na jakość komórek jajowych oraz parametry nasienia.
Podobnie ma się rzecz z suplementacją. Jej skuteczność zależy od czasu trwania. Zanim rozpoczniemy suplementację, należy zidentyfikować ewentualne niedobory na podstawie wyników badań krwi. Następie dietetyk pomoże nam dobrać optymalną i indywidualną suplementację.
Zalecana dieta śródziemnomorska
Podstawą zdrowej diety przy staraniach o ciężę są warzywa (najlepiej surowe), owoce, produkty pełnoziarniste, ryby, orzechy, strączki, zdrowe tłuszcze takie jak np. oliwa. Badanie opublikowane w czasopiśmie Human Reproduction w 2018 roku wykazało, że kobiety przestrzegające diety śródziemnomorskiej przez sześć miesięcy przed zapłodnieniem in vitro miały większą szansę zajścia w ciążę i porodu w porównaniu z kobietami, które diety nie stosowały – odsetek ciąż już w pierwszym cyklu in vitro wyniósł 50%.
Z jadłospisu najlepiej żywność przetworzoną (gotowe dania, potrawy z proszku, instant, gotowe sosy, kostki rosołowe, pasztety itd.), cukier i słodycze, alkohol, produkty z tzw. białej mąki, fast foody. Ograniczmy spożycie mięsa, najlepiej ograniczyć się do chudego drobiu bez skóry. Niewskazane jest smażenie i tłuste potrawy.
Dodatkowo, po konsultacji z dietetykiem warto włączyć do diety odpowiednie preparaty. Ma to szczególne znaczenie, kiedy para boryka się z niepłodnością. Właściwie dobrana suplementacja może skutecznie poprawić parametry męskiego nasienie, podnieść jakość komórek jajowych, czy wspomóc leczenie takich schorzeń jak PCOS, endometrioza, insulinooporność czy Hashimoto.
Co jeść podczas procedury in vitro
Podczas poszczególnych etapów in vitro, warto kontynuować dobre praktyki żywieniowe sprzed procedury. Jeśli przed procedurą kobieta nie odżywiała się prawidłowo, to niestety sam moment stymulacji jest już zbyt późnym na osiągnięcie efektów żywieniowych. Oczywiście, lepiej późno niż wcale, natomiast zmiany nawyków i diety należy dokonać kilka miesięcy przed in vitro, tak aby efekty były jak najlepsze.
Podczas poszczególnych etapów procedury, należy na pewno zadbać o odpowiednie nawodnienie organizmu (min. 1,5 l wody dziennie). Można włączyć zieloną lub białą herbatę liściastą, które działają przeciwzapalnie. Należy spożywać 4-5 urozmaiconych posiłków, nie przejadać się, zadbać o śniadanie. Zarówno po transferze, jak i w czasie stymulacji ograniczmy spożycie kawy (jeśli ktoś pije) do jednej nie za mocnej dziennie.
Etap stymulacji – daj odetchnąć układowi pokarmowemu
Jest on mocno obciążający dla organizmu kobiety, może się ona czuć ociężała, obolała, opuchnięta. Nic dziwnego, w jej ciele za sprawą dużych dawek hormonów dochodzi do jajeczkowania na niespotykaną w naturze skalę. Stąd ten dyskomfort, ból jajników i brzucha, huśtawka nastrojów. Warto sobie pomóc wówczas dietą, np. zrezygnować ze wzdymających potraw, które mogłyby pogorszyć dolegliwości brzuszne. Tutaj można pomóc sobie odpowiednimi technikami gotowania, np. dodanie do kapusty kminku, goździków czy cząbru, zapobiega w wzdęciom. Z kolei w przypadku fasoli sprawdzi się jej namoczenie przez noc. W okresie stymulacji warto zupełnie zrezygnować ze smażonych dań, ciężkich sosów, panierek, słodyczy, żeby jak najmniej obciążać organizm. Dodatkowo wodę gazowaną zastąpmy niegazowaną. Stymulacja to czas na lekkie posiłki, urozmaicone, z rybą, warzywami, nie za późno wieczorem, żeby nie obciążać układu pokarmowego na noc.
Transfer – czas na odżywienie endometrium
Po transferze, który już sam w sobie jest bardzo emocjonalnym momentem, kobieta może odczuwać stres w oczekiwaniu na wynik testu ciążowego. Warto wówczas uzupełnić dietę przeciwutleniaczami: wit. A, C, E, glutationem, beta-karotenem, likopenem, koenzymem Q10, selenem, które znajdują się warzywach, owocach i kiełkach. Wskazane będą zielone warzywa liściaste (jarmuż, szpinak), owoce jagodowe, czosnek, burak.
Endometrium, w którym zagnieżdża się zarodek, jest zbudowane z lipidów i białek, które stanową warstwę odżywczą dla zarodka. Zadbajmy o dostarczenie z dietą kwasów omega-3 (tłuste ryby morskie, siemię lniane), które dodatkowo budują błony komórkowe, pozytywnie wpływają na odpowiednie ukrwienie macicy i na stężenie hormonów płciowych. Warto też zjeść kilka orzechów brazylijskich dziennie, które są znakomitym źródłem selenu.
Kontrowersyjnym produktem po transferze jest natomiast ananas, wokół którego narósł mit, że jest on wskazany po transferze zarodka. Otóż nie do końca. Z jednej strony, bromelina w nim zawarta zwiększa przepuszczalność ścian naczyń krwionośnych oraz zwiększa ukrwienie narządów rodnych, co może wspomóc implantację zarodka, a z drugiej może wpływać na kurczenie macicy podczas ruchów perystaltycznych jelit – a zatem może utrudniać zagnieżdżenie się zarodka. Ze względu na te właściwości ananas jest w krajach egzotycznych stosowany jako domowy środek na wywołanie porodu. Podsumowując, ananas – tak, ale już nie po transferze.
Dodaj komentarz